Autor był aktywnym członkiem Zrzeszenia Pisarzy Sudeckich. Wspomina tamten okres w książce Przeszłość nie umiera: "Jeździliśmy z odczytami po wsiach i miasteczkach, spotykaliśmy się z przebywającymi na wczasach urlopowiczami z innych stron kraju, aby wprowadzić ich w nową problematykę Ziem Zachodnich. [...] Co do mnie - zacząłem drukować w katowickiej Odrze reportaże z ziemi dolnośląskiej, wiersze i przekłady (m.in. Z Heinego), współuczestniczyłem także w akcjach, inicjowanych przez oddział ZLP w Jeleniej Górze"