Porucznik zaprowadził ich na ulicę Wilanowską. Znał dobrze drogę, dla Jerzego był to teren zupełnie nie znany. Przekroczyli ulicę i w zupełnej ciemności podeszli pod jakieś zabudowania; tu mieli strażować do świtu, ubezpieczając od strony Czerniakowskiej przejście dowództwa Radosława, które zmieniało kwaterę.